Falco i jego 6 największych hitów

Falco i jego 6 największych hitów

Dlaczego austriacki wokalista Falco  nie jest tak znany szerokiej publiczności, jak np. śpiewający po włosku Eros Ramazotti?  Być może dlatego, że Falco nie tworzył „zwykłego” popu dla mas. Początki jego kariery to lata 80-te, kiedy muzyka była znacznie ciekawsza niż dziś. 

 

 

 

 

Być może słyszeliście o tym, że Falco to największa gwiazda muzyki pop w Austrii, ale nie zmotywowało Was to do większego zainteresowania tym artystą? Wcale się nie dziwię. Zaszufladkowanie artysty jako gwiazdy pop nie zachęciłoby mnie do zgłębiania jego życiorysu tudzież dorobku artystycznego.  Gdyby nie fakt, że kręcą mnie lata 80-te i 90-te, nigdy bym się nie przekonała, że Falco tak na prawdę był bardzo wszechstronnym i zajebistym* twórcą.  Artysta zginął tragiczne w wieku 40 lat. 

*Sorry za lekki wulgaryzm, ale określenie „znakomity” czy „świetny” nie oddałoby tego jakim artystą jest w mojej opinii Falco.

 

 

 

 

Zaczęło się całkiem niewinnie

Falco, a właściwie Johann „Hans” Hölzel urodził się w 1957 roku w Wiedniu. Już od dziecka przejawiał uzdolnienia muzyczne, dlatego zaczęto go kształcić w tym kierunku. Na czwarte urodziny rodzice kupili mu pianino, a na kolejne – adapter, na którym słuchał głównie Elvisa. W wieku 5 lat zaczął naukę w Wiedeńskiej Akademii Muzycznej, gdzie stwierdzono u niego tzw. słuch absolutny; a nawet nazwano go „małym Mozartem”.  Jako nastolatek uczęszczał krótko do Wie­ner Musikkonservatorium.  A potem zrobił to, co robiło kiedyś wiele nastolatków: opanował grę na gitarze i zaczął grywać jako basista w różnych kapelach rockowych.

 

 

Nowa fala, czyli jak wypłynął Falco

Na przełomie lat 70-tych i 80-tych XX wieku w muzyce wyodrębnił się post-punkowy nurt zwany „nową falą”.   W tym okresie 20-letni Hans wyruszył do Berlina Zachodniego, gdzie imał się grania w różnych rockowych kapelach. Tam,  postanowił przyjąć pseudonim Falco, inspirując się DDR-owskim skoczkiem narciarskim Falko Weißpflog‚iem (skoczek brał udział w zawodach Turnieju Czterech Skoczni.  W Niemczech miał styczność z alternatywną „nową niemiecką falą” („Neue Deutsche Welle„).  Po powrocie do Wiednia występował m.in. w kultowym dziś Klubie U4.   W 1979 roku stworzył utwór pt. „Ganz Wien”, który wyróżnił go spośród zgrai występujących z nim „szarpidrutów” i szybko stał się przebojem wiedeńskiego podziemia.

Ganz Wien” jest bardzo charakterystyczny dla muzyki przełomu lat 70/80, podobny brzmieniowo np. do „Białej flagi” Republiki, czy „Walking on the moon” grupy The Police.  Mi przypomina też trochę „Marchewkowe pole” Lady Pank.   No, to teraz już wiadomo w jakim klimacie był pierwszy przebój Falco… posłuchajcie sami:

 

 

 

Pierwszy międzynarodowy sukces

Falco został zauważony przez szefa wiedeńskiej wytwórni płytowej,  podpisał pierwszy kontrakt jako artysta solowy  i wyprodukował pierwszy międzynarodowy hit: „Der Kommissar„. Sprzedał się on w nakładzie 7 milionów egzemplarzy, zdobył szczyty list przebojów w wielu europejskich krajach, był sukcesem za oceanem i sztandarowym hitem nowej niemieckiej fali, podobnie jak np. „Big in Japan” niemieckiego zespołu Alphaville.  U nas grano wtedy m.in. „Mniej niż zero” Lady Pank.   Falco miał wówczas 25 lat.  Posłuchajcie choć fragmentu:

 

 

 

Artysta, który ma stajla

Falco staje się rozpoznawalny. Lansuje swój charakterystyczny wizerunek sceniczny: gładko zaczesane do tyłu włosy, garnitur.  Właśnie takiego go widzimy na większości zdjęć krążących dziś w Internecie.  Falco

 

Ale oprócz eleganckiej stylizacji, Falco często występował w charakterystycznym czerwonym żakiecie. Do dziś trwają dyskusje czym inspirował się przy wyborze tej kreacji. Spekuluje się że to hommage à  The Beatles, których był fanem. Podobne żakiety nosili też inni artyści, choćby np. Michael Jackson, czy Freddie Mercury – kojarzycie…?falco rote jacke

 

 

Rock me!

Wkrótce po sukcesie „Der Kommissar” Falco wydał kolejny singiel: „Rock me Amadeus„.  Inspiracją był film Miloša Formana z 1984 roku pt. „Amadeusz” (film polecam. Po jego obejrzeniu już nigdy nie spojrzysz na Mozarta jak na sztywniaka z prehistorycznych czasów).   To właśnie ten singiel dotarł na szczyt amerykańskiej listy przebojów Billboard‚u.  Ponoć nie udało się to nikomu innemu, a raczej żadnemu innemu niemieckojęzycznemu hitowi muzycznemu, aż do dziś.  A gdyby ktoś miał wątpliwość co oznacza tytuł „Rock me Amadeus”, to wystarczy popatrzeć na gest jaki wykonuje Falco w 59 sekundzie teledysku… 😉

Uwaga: intro jest koszmarnie długie, możecie od razu przewinąć do 23 sekundy

 

 

 

 

Stabilizacja

W okresie triumfów „Rock me Amadeus”  Hans  poznaje w Grazu (zamężną wówczas) Izabelę Vitkovič, a następnie szybko pojawia się na świecie ich córka Katharina (marzec 1986r) . W publikacjach biograficznych dotyczących artysty możemy przeczytać, że wniosło to tymczasową stabilizację w jego rozrywkowe życie.  W tym samym roku powstał kolejny hit, całkiem odmienny od poprzedniego. Sądzę, że jest kojarzony nawet przez osoby które średnio lub wcale znają twórczość Falco.  Mowa o „Jenny„.

 

 

 

 

 

Ups and downs

Po tym jak „Rock me Amadeus” podbił USA, Falco zdał sobie sprawę że właśnie osiągnął szczyt swoich możliwości i jego kariera odtąd będzie zwalniać tempo. Faktycznie jego następne płyty nie cieszyły się zbyt wielkim zainteresowaniem. Dopiero w roku 1992 udało mu się znowu zaistnieć oraz wyruszyć w trasę koncertową. Odbył się też pamiętny  koncert na wyspie na Dunaju, który zgromadził ok 100 tysięcy widzów. Wg relacji klawiszowca Thomasa Rabbitsch, który często w mediach wypowiada się na temat Falco, koncert zaczął się całkiem normalnie, ale gdy się zakończył, ludzie nie chcieli się rozejść, mimo silnych opadów deszczu.  

Jeszcze jeden koncert należy wspomnieć – koncert symfoniczny, który odbył się w 1994 na Wiener Neustädter Domplatz. Wzięło w nim udział ponad 10 tysięcy fanów. Był to pierwszy i właściwie jedyny koncert z orkiestrą symfoniczną składającą się z 80 muzyków. Z tego koncertu polecam posłuchać „Vienna calling„. To wg mnie jeden z ciekawszych hitów, i podoba mi się znacznie bardziej w tym wykonaniu niż w studyjnym:

 

Lata 90-te to również okres zmian w życiu prywatnym Hansa. Odchodzi od niego żona. Hans dowiaduje się też, że Katharina nie jest jego córką.  W dodatku artysta nadużywa alkoholu i narkotyków, choć dziś jego biografie dyskretnie przemilczają ten fakt.  Kilka wydarzeń sugerujących jak hardcore’owy mógł to być problem zostało jednak „przemyconych” w filmie biograficznym o Falco.   Artysta był totalnie „zalany” m.in. przed… legendarnym koncertem na wyspie Dunaju, na który przybyło 100 tysięcy fanów. Czy coś Wam to przypomina…?  Kto oglądał film biograficzny o Ryszardzie Riedlu („Skazany na bluesa”), ten pewnie ma takie skojarzenia jak ja… 

 

 

 

Out of the dark

W 1996 roku artysta przeprowadza się na Dominikanę, gdzie pracuje nad nową płytą i swoim comeback’iem. Z relacji członków zespołu wynika, że był bardzo skoncentrowany na pracy, ciągle jeszcze coś poprawiał. Nie zdążył jednak dokończyć dzieła. Zmarł w 1998 roku w wypadku samochodowym (na temat którego do dziś spekuluje się, że był samobójstwem). Tuż po śmierci został wydany nastrojowy „Out of the dark„,  w którym słychać charakterystyczne dla lat 90-tych brzmienie, w szczególności solówkę gitarową rodem jak z Guns’N Roses.  Dla Austriaków jest to utwór symboliczny, ponieważ Falco wypowiada w nim słowa: „ich muss sterben, um zu leben” – „muszę umrzeć, aby żyć”.

Falco został pochowany na cmentarzu w Wiedniu. 

 

 

 

Verdammt, wir leben noch

W lutym tego roku Johann „Hans” Hölzel (19.02.1957-06.02.1998) obchodziłby 60-te urodziny, o czym nie omieszkały przypomnieć austriackie media. O austriackim artyście wszechczasów wspominano między innymi w mojej ulubionej austriackiej „śniadaniówce” Café Puls, którą oglądam zawsze przed wyjściem do pracy.  Artyście poświęcono cały tydzień („Falco Spezialwoche„). Austriacka telewizja wyemitowała też świetny film biograficzny , o którym wspominałam powyżej – „Verdammt, wir leben noch” („Do cholery, my jeszcze żyjemy”).  Na prawdę mi się podobał, więc wstawiam go poniżej:

 

Jestem pod ogromnym wrażeniem zapału, z jakim Austriacy pielęgnują pamięć o Falco. Oni nie dadzą światu zapomnieć o swoim idolu.  W Austrii do dziś jest aktywna społeczność fanów Falco, a wytwórnie płytowe od czasu do czasu wypuszczają „pośmiertne” wydawnictwa – ostatnie to wydana przez Sony Music płyta „Falco 60” (recenzja w j. polskim tutaj).  

 

 

 

Więcej czytania i oglądania o Falco

W języku polskim znalazłam dwa fora tematyczne poświęcone Falco, niestety od lat nieaktywne. Szkoda 🙁  Poniżej kilka ciekawszych stron i materiałów w języku niemieckim.

  • www.falco.at – strona fundacji „Falco Privatstiftung”
  • www.falco.net – strona z newsami i aktualnościami o wydarzeniach poświęconych Falco
  • www.falcoheaven.at – strona tworzona przez fanów Falco, społeczność ta jest również aktywna w socjal mediach

 

  • Tutaj można poczytać (po niemiecku) o willi w Gars am Kamp, w której mieszkał artysta, a która obecnie jest udostępniona dla fanów jako muzeum (ciekawy artykuł, dużo zdjęć).  Ponoć fundacja czyni starania, aby willa nie była dostępna dla zwiedzających.  Żałuję, bo chętnie bym zobaczyła to miejsce.

 

  • Krótki reportaż austriackiej telewizji publicznej ORF wyemitowany w lutym 2017:

 

 

 

 

 

Tribute to Falco

24 czerwca 2017 roku na Donauinsel w Wiedniu ma się odbyć powtórka legendarnego koncertu z roku 1993. Utwory, te same które grano w 1993 roku, wykonają gwiazdy z Austrii i Niemiec. Koncert jest wspólnym przedsięwzięciem austriackiej telewizji ORF i byłego klawiszowca z zespołu Falco –  Thomasa Rabitsch.  W telewizji publicznej koncert zostanie wyemitowany dopiero w lutym 2018 roku, w 20 rocznicę śmierci artysty.

 

 

 

 

Zdjęcia wykorzystane w tym wpisie pochodzą z instargamowego profilu falcotastic.

 

.