„Pamięć absolutna” Arnolda Schwarzeneggera – niesamowita historia emigracji + zasady sukcesu Arnolda

„Pamięć absolutna” Arnolda Schwarzeneggera – niesamowita historia emigracji + zasady sukcesu Arnolda

Młody chłopak z biednej austriackiej wsi emigruje do USA. Ma plan, który sam wymyślił i konsekwentnie go realizuje.  Dziś Arnold Schwarzenegger jest ikoną sukcesu, a jego  wypowiedzi i cytaty są wykorzystywane do motywowania i rozwoju osobistego.  

Drogę, jaką przebył aby znaleźć się w swoim wymarzonym świecie opisał w ponad 600-stronnicowej autobiografii pt. „Pamięć absolutna”.  Na końcu książki umieścił spis swoich zasad, które pomogły mu odnieść sukces.  

 

 

Autobiografia Arnolda Schwarzeneggera ukazała się w 2012 roku,  ale dopiero niedawno miałam okazję ją przeczytać.  I w sumie mogę potwierdzić to, co twierdzą inni: „Pamięć absolutna” to niesamowita historia, która przy okazji przemyca ogromną dawkę motywacji.

Książka o znanym Austriaku, emigracji i motywacji – takiego wpisu nie mogło zabraknąć na moim blogu! 

 

 

  

 

 

 

 

Niesamowita historia Arnolda Schwarzeneggera

 

Arnolda Schwarzeneggera nikomu przedstawiac nie trzeba.  Ale nie wszyscy wiedzą, że  dorastał w maleńkiej, biednej wiosce Thal w powojennej Austrii.  Jako młody chłopak zobaczył w telewizji reportaż o USA i od tej chwili myślał już tylko o emigracji za ocean.  Postanowił, że dokona tego przez kulturystykę, która była wówczas bardzo niszowym sportem.  Aby zapewnić sobie lepsze warunki do trenowania,  Arnold wyjeżdża do Monachium – miasta, które ostatecznie stało się trampoliną do USA.   W Stanach udaje mu się osiągnąć cel – zdobyć wszystkie najważniejsze tytuły kulturystyczne, m.in. siedem razy zdobył tytuł Mr.Olympia (najbardziej prestiżowe zawody kulturystyczne na świecie).  Zostaje też jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Holywood.  Ale to dopiero po jakimś czasie.  Najpierw Arnold staje się biznesmenem, a swój pierwszy milion dolarów zarabia na obrocie nieruchomościami…

 

 

 

 

„Pamięć absolutna. Nieprawdopodobnie prawdziwa historia mojego życia”

 

Kiedy na rynek weszła autobiografia Arnolda Schwarzeneggera, szybko pojawiły się bardzo pozytywne recenzje tej książki.  Okrzyknięto ją biblią dla osób, które chcą zmienić swoje życie / osiągnąć sukces.  Temat podchwyciły głównie środowiska sportowe i biznesowe, a niesamowita historia sukcesu znanego Austriaka zaczęła być wykorzystywana do motywowania i rozwoju osobistego .  Nie będę więc powielać tego co piszą inni – niebanalne recenzje, zawierające ciekawe przemyślenia możecie przeczytać tu i tu .

Oprócz tego co o książce sądzą inni, dla mnie osobiście bardzo ciekawe okazały się opisy realiów życia w powojennej Austrii.  Podobają mi się również komentarze Arnolda na temat różnic kulturowych oraz porównania USA i Austrii (to takie typowe dla emigrantów, ha ha). 

Poza tym początki książki to przede wszystkim mnóstwo przygód Arnolda, często bardzo śmiesznych. Najważniejszym atutem wg mnie jest jednak świetna, bardzo przystępna forma narracji.  To sprawia, że książka wciąga i lekko się ją czyta.

 

 

 

 

 

Arnold Schwarzenegger jako mówca motywacyjny

 

Arnold Schwarzenegger był wielokrotnie zapraszany przez różne gremia jako mówca motywacyjny.   Jedno z jego najsłynniejszych wystąpień miało miejsce  podczas motywacyjnego megaeventu pn. „Power Weekend” w 2018 roku w Monachium.   Podczas wystąpienia  Arnold  opowiedział o swojej drodze do sukcesu  oraz udzielił kilku rad, które później zostały nazwane zasadami sukcesu Arnolda Schwarzeneggera.   Z tego eventu zostało opublikowane video pod tytułem „The speech that broke the internet – Most inspiring story ever” („mowa, która przełamała Internet – najbardziej inspirująca historia wszechczasów”).

W początkowej części Arnold nawet… mówi po niemiecku! Osoby, które znają niemiecki bądź się go uczą, muszą koniecznie tego posłuchać – przetestujcie się czy rozumiecie Arnolda 😉

 

Wypowiedź po niemiecku rozpoczyna się od 1min 44sek  i trwa około minuty.

 

Nagranie w sumie składa się z dwóch części (drugą obejrzysz tutaj).  Kto nie ma aż tyle czasu, może obejrzeć skróconą wersję z przyjemnym podkładem muzycznym:

 

 

 

 

 

Zasady sukcesu Arnolda Schwarzeneggera

 

Z autobiografii Schwarzeneggera wynotowałam kilka myśli, o których sądzę, że warto je podać dalej.  Te „myśli” czy też „porady” Arnolda znane są w Internecie jako tzw. „zasady sukcesu Arnolda Schwarzeneggera”  (czasami wymienia się 6, czasami 12 zasad).

Nie są to banalne porady, co do których odnosi się wrażenie,  że nie bardzo wiadomo jaki należałoby z nich zrobić użytek.   Każdą  „zasadę sukcesu” opatrzyłam przykładem z życia Arnolda – człowieka, który na serio nie miał w życiu lekko.  

Poniżej przedstawiam niektóre – te które wg mnie mogą przydać się na emigracji.

 

zasady sukcesu arnolda

 

 

 

 

Miej cel / wizję

Zdaniem Arnolda Schwarzeneggera można mieć najlepszy statek na ziemi, ale jeżeli kapitan nie wie gdzie ma płynąć, będzie dryfować bez celu i nie dopłynie nigdzie, albo w najlepszym wypadku w złe miejsce.

Arnold był przekonany że w kulturystyce jest stworzony do wygrywania, a w filmach do grania gównych ról. Fascynujące jest to jak w książce przedstawia swój tok myślenia, selekcjonuje oferty ktore przynosi mu życie, wybierając tylko te, które przybliżają go do osiągnięca wymarzonego celu. Ostatecznie osiągnął wszystkie swoje cele, i podkreśla że stało się to właśnie dzięki temu, że miał je jasno sprecyzowane.

 

 

 

Nie słuchaj malkontentów

Arnold od dzieciństwa zmagał się z przeciwnościami losu. W szczególności napotykał wiele razy na osoby, które przekonywały go, że jego pomysły są niemożliwe do zrealizowania. Kiedy powiedział rodzicom, że chce być kulturystą, ci przekonywali go, że w Austrii to niemożliwe, że ewentualnie mógłby zająć się narciarstwem. W Hollywood agenci wmawiali mu, że z niemieckim akcentem nie dostanie roli w żadnym filmie. Że nie ma dla niego ról, bo jest za duży, a aktualnie ludzie chcą oglądać mężczyzn o drobniejeszej budowie ciała.  Arnold nie dał sobie wmówić, że jego atuty są wadami. Jak sie później okazało, jedynie kulturysta z niemieckim akcentem był w stanie najlepiej zagrać rolę terminatora, który jest ogromny i mówi jak maszyna.

 

 

 

 

Haruj jak wół, a potem pochwal się światu co robisz

Wg Arnolda nie ma magicznej pigułki sukcesu. Jedyne co trzeba robić to pracować, pracować, i jeszcze raz pracować.  Doba ma AŻ 24 godziny i trzeba je umiejętnie wykorzystywać .  Jego zdaniem wszystko jest możliwe, jeżeli tylko potrafimy  odpowiednio zaplanować sobie dzień.   Jako przykład popierający tę tezę  Arnold wspomina czasy, kiedy przybył do Ameryki. Trenował wtedy po pięć godzin dziennie, pracował na budowach aby mieć się z czego utrzymać, chodził na zajęcia z angielskiego, z aktorstwa oraz studiował.  Wg Arnolda nie należy też zapominać o autopromocji.  Często przytacza słowa Teda Turnera (szefa BBC): „Early to bed, early to rise, work like hell and advertise” – kładź się wcześnie, wcześnie wstawaj, haruj jak wół, a potem pochwal się innym czym się zajmujesz”.

 

 

 

Nie bój się upadać, bo upadanie to nic złego

Nie ma takiej osoby, która nie doświadczyła porażki.  To normalne, że upadki się przytrafiają i nie należy się ich bać.   Wg Arnolda, jeżeli żyjesz w ciągłym strachu przed porażką, to drętwiejesz i nie jesteś zrelaksowany.  A jeżeli nie jesteś zrelaksowany, to nie potrafisz skutecznie działać.  Porażki są potrzebne po to, aby się utwardzić i piąć się w górę.  Bo tylko  przegrani upadają i nic z tym nie robią.  Zwycięzcy wielokrotnie upadają, ale zawsze powstają. 

 

 

 

Daj światu coś od siebie

Wg Arnolda człowiek może jedynie wtedy czuć się spełniony jako osoba, kiedy myśli o tym co może zrobić dla społeczności która go otacza.   Jako przykład Arnold wskazuje czasy kiedy przybył do USA i nie miał kompletnie nic.  Pomogli mu członkowie społeczności kulturystycznej, którzy przynieśli mu do mieszkania talerze, sztućce, pościel, drobne sprzęty AGD.  Wspomina jak został trenerem osób niepełnosprawnych przygotowujących się do udziału w Olimpiadach Specjalnych.  Mówi, że kiedy widział setki niepełnosprawnych osób rywalizujących, zaangazowanych i zmotywowanych, czuł się lepiej niż wygrywając zawody kulturystyczne.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze i przemyślenia Arnolda na temat różnych sytuacji z jego życia

Na koniec zamieszczam jeszcze kilka cytatów z autobiografii Arnolda Schwarzeneggera, które mi się spodobały.  

 

 

O swojej służbie w wojsku:W ciągu tych trzech dziewięciu miesięcy nauczyłam się tysiąca rzeczy, od prania i cerowania koszul po smażenie jajek na osłonie rury wydechowej czołgu. Spałem na świeżym powietrzu, nocami pełniłem wartę przy barakach, przekonałem się że nieprzespana noc nie oznacza wcale, iż nastepnego dnia umrze się z głodu.  O tym wszystkim wcześniej nawet nie myślałem„.

 

 

O życiu w Ameryce, w początkowym okresie emigracji:  „Fascynowało mnie, że jestem częścią tego wszystkiego, co więcej, nie mogłem się doczekać, co będzie dalej.  Muszę się uszczypnąć, myślałem.  Mówiłem kumplom, że najgorszym koszmarem byloby dla mnie, gdyby przysniło mi się, że potrząsa mną matka i mówi: Arnoldzie, zaspałeś! Pora wstawać! Spóźnisz się do pracy. Pospiesz się! Musisz jechać do fabryki!„.

 

 

O udziale w zawodach: „Jeździłem, żeby wygrywać. Choć nie udawało mi się to za każdym razem, nastawienie miałem zawsze takie samo. Stałem sie prawdziwym zwierzęciem. Gdybyście mogli pisłuchac moich mysli przed zawodami, usłyszelibyście cos takiego: Zasłuzyłem na posium, mam do niego prawo i powinno się przede mną rozstąpić morze. Jazda mi z drogi, do cholery, bo wypełniam misję. Przyznajcie mi pierwsze miejsce i spływajcie„.

 

 

Początki w Ameryce, po przegranej z Sergiem Olivą w Miami: „Postanowiłem, że jeżeli mam zostać w Ameryce, nie mogę zachowywać się jak amator.  Teraz miała się zacząć prawdziwa gra. Czekało mnie mnóstwo pracy. (…) Przysiągłem sobie, że jeżeli kiedyś przegram, opuszczę scenę z szerokim uśmiechem, bo będę miał poczucie, że zrobiłem wszystko co mogłem, żeby się przygotować„.

 

 

Arnold wspomina austriacki porządek (sytuacja dzieje się w Ameryce, kiedy zauważył zaniedbany budynek):  „Niektóre domy były puste i zdewastowane, a chodniki popękane i zasypane piaskiem. Pomiędzy zabudowaniami rosły chwasty, a miejscami brakowało płyt chodnikowych. I to ma być Ameryka? – myslałem. Dlaczego nie położą tu płyt? Dlaczego nie wyburzą tego opuszczonego domu i nie postawią nowego, ładnego?  Jedno wiedziałem na pewno: w Grazu nie zobaczyłoby się dziurawego chodnika. Byłby cały i w dodatku zamieciony i czysty. Coś takiego byłoby nie do pomyślenia„.

 

 

O swojej pracy:  „Mnie taka praca nie wydawała się szczególnie intensywna, w moim przekonaniu była czymś normalnym. Kręciłem filmy albo pisałem książki, promowałem je, podróżując po świecie, bo świat to jeden wielki rynek zbytu, a w międzyczasie trenowałem, prowadziłem interesy i je rozwijałem. Wszystko to sprawiało mi wielką frajdę i nigdy nie myślałem: „O mój Boże, ile mam roboty. To taka presja”.

Wszystko, co robiłem, mogło być moim hobby – i w pewnym sensie nim było. Bo do wszystkiego podchodziłem z pasją. Dla mnie życie to nieustające uczucie ekscytacji, tym rózni się ono od egzystencji„.

 

 

 

 

Chętnie poznam Twoją opinię na temat książki.  Podziel się nią w komentarzach lub na facebooku!

 

 

 

To jeszcze nie wszystko!

Newsy, piękne zdjęcia, powiadomienia o nowych wpisach na blogu znajdziesz na moich kanałach w socjal mediach:  FanpageInstagram, Twitter   i Pinterest

 

 

zasady sukcesu arnolda

zasady sukcesu arnolda