Co zjeść na stoku w Austrii? 7 pysznych dań dla narciarzy

W trakcie dnia na stoku przychodzi moment, w którym trzeba odpocząć i uzupełnić zapas energii. Idealnym miejscem są knajpki dla narciarzy, serwujące proste, nieskomplikowane dania, którymi możemy szyko się posilić. Poznaj najpopularniejsze i najchętniej zamawiane przez narciarzy dania!
Jakoś tak się składa, że wszytskie dania o których piszę poniżej (z wyjątkiem jednego) sama bardzo lubię 🙂 Oczywiście to tylko część z klasycznych austriackich dań, które warto skosztować. Jeżeli jesteście akurat głodni, to lepiej nie czytajcie 😉
Tiroler Gröstl
W skład tego pysznego dania wchodzą pokrojone w kostkę mięso i boczek, podsmażone z ziemniakami, cebulą i czosnkiem oraz zioła i przyprawy. Na wierzchu ląduje jajko sadzone. Zazwyczaj danie to jest podawane w żelaznym rondelku. Ale w niektórych chatach na stokach, gdzie jedzenie jest wyeksponowane w wielkich bemarach, raczej podadzą Tiroler Gröstl na zwykłym talerzu, ale w niczym mu to nie ujmuje. Porcja kosztuje około 11 euro. Więcej o tym daniu pisałam tutaj.
Fritattensuppe
Klasyczny rozgrzewający rosół wołowy z Fritatten, czyli pokrojonym na cienkie paseczki naleśnikiem. Jedna z moich ulubionych zup, smakuje wyśmienicie! Ta zupa podbiła moje serce, o czym pisałam już tutaj. Porcja takiej zupy to koszt około 4 euro.
Gulaschsuppe
Gęsta, pożywna zupa na ostro, której nazwę przetłumaczyłabym jako „zupa gulaszowa”. W wywarze znajdziemy pokrojone na kawałki mięso, ziemniaki, cebuję i czerwoną paprykę. Całość jest doprawiona słodką i ostrą papryką. Zupa gulaszowa to nie jest typowe austriackie danie, ale występuje w menu praktycznie każdej restauracji dla narciarzy. Jest też bardzo chętnie zamawiana.
Filiżanka zupy to koszt około 4 – 4,5 euro.
Käsespätzle
Spätzle to niewielkie kluseczki o nieregularnym kształcie, wyrabiane z mąki i jajek. Kluseczki zapieka się z specjalnym górskim serem, całość posypuje się prażoną cebulą i szczypiorkiem. Danie jest baaardzo „ciężkie” (dla mnie za ciężkie) i sycące – pisałam o tym tutaj. Często (tak jak Tiroler Gröstl) podaje się je w blaszanym rondelku, choć w restauracjach dla narciarzy możesz dostac go na zwykłym talerzu.
Porcja kosztuje tyle co danie mięsne – około 10 euro.
Spinatknödel
W austriackiej kuchni prędzej czy później natkniesz się na jakieś Knödel (knedel, kluska). Spinatknödel to kulki uformowane z masy na bazie szpinaku, polane klarowanym masłem. Kulki sa wielkości klusek śląskich. Porcję stanowią zazwyczaj 3 kulki, cena jednej porcji to około 8 euro.
Kaiserschmarrn
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Pod nazwą Kaiserschmarrn kryje się omlet (bądź puszysty naleśnik) rozdrobniony na małe, nieregularne kawałki. W cieście znajdziemy namoczone w rumie rodzynki. Całośc jest posypana cukrem pudrem i podana na ciepło. Częstym dodatkiem jest kompot śliwkowy. Pycha! Austriacki klasyk, w dodatku jedno z moich ulubionych dań.
Porcje Kaiserschmarrn są duże i sycące. Koszt to około 10 euro.
Germknödel
Germknödel to kolejny rodzaj „Knödel„, z jakimi spotkacie się w Austrii. To danie akurat jest odpowiednikiem naszych „klusek na parze”. Z tym, że w Polsce praktykuje się mniejsze kluski polane masłem, cukrem i cynamonem. A w Austrii Germknödel to jedna, ogromna klucha, zatopiona w sosie (budyniu) waniliowym, posypana cynamonem. Chyba nie trudno sobie wyobrazić, jak to bomba energetyczna 🙂
Germknödel to bardzo często zamawiane danie. Niektórzy twierdzą nawet, że bez Germknödel nie ma jeżdżenia na nartach 😉 Cena: około 8 euro
Na deser: Apfelstrudel
Wyświetl ten post na Instagramie.
Klasyczny austriacki deser, którego nie trzeba reklamować. Zamawiany zawsze i wszędzie, stąd serwuje go również każdy lokal na stoku.
Strudel to cienkie ciasto, w które zawinięte są pokrojone jabłka z dodatkiem cukru, cynamonu, rodzynek i roztopionego masła. Apfelstrudel w okresie zimowym podawany jest na ciepło z sosem waniliowym. Ja zaś najbardziej lubię wersję z lodami waniliowymi i bitą śmietaną (sam strudel w tej wersji też może zostać podgrzany).
Koszt to około 4 euro (cena wzrośnie o kilkadziesiąt eurocentów w zależności od ilości dodatków).
Ceny na stoku – jak jest na prawdę?
Ceny na stokach zasadniczo są nieco wyższe niż w normalnych restauracjach w mieście. Sa knajpki dla narciarzy, w których zjemy za całkiem rozsądną cenę, ale w części knajp ceny sa wywindowane w górę – w zależności od różnych czynników (np. prestiż danego ośrodka narciarskiego czy też danej konkretnej restauracji). Dla przykładu popatrzcie na poniższy diagram:
Ceny, ktore podałam we wpisie są orientacyjne – takie najczęściej spotkacie w zwyczajnych lokalnych restauracjach. Powyżej wstawiłam porównanie cen Apfelstrudla w roku 2016 w najwyżej położonych retauracjach kilku różnych austriackich ośrodkach. Nie jestem zwolennikiem oszczędzania na lokalnym jedzeniu, zdarza mi się zapłacić więcej za kawę czy ciastko w widokowej restauracji. Ale nie dałabym aż 8,50 euro za Apfelstrudla 🙁
W knajpkach dla narciarzy mamy okazję skosztować wielu lokalnych dań. Porcje są solidne, a jakość nie odbiega niczym od tych samych dań serwowanych przez restauracje w mieście. Te, które przedstawiłam powyżej, oprócz walorów smakowych poprawiają wydolność i zwiększają koncentrację na stoku.
A jakie są Wasze doświadczenia, dorzucilibyście coś do mojej listy? Jest coś, o czym warto dodatkowo wspomnieć? Podzielcie się przemyśleniami w komentarzach lub na facebooku!
To jeszcze nie wszystko!
Newsy, piękne zdjęcia, powiadomienia o nowych wpisach na blogu znajdziesz na moich kanałach w socjal mediach: Fanpage, Instagram, Twitter i Pinterest.
To może Cię również zainteresować
Miłośniczka Alp, Austrii, Tyrolu i języka niemieckiego. Autorka bloga „Polka w Tyrolu”. Aktualnie pracuje jako menedżer w jednym z tradycyjnych hoteli w Tyrolu. Lubi outdoor, sporty zimowe, lata 90-te i dobre jedzenie.